Kobiecość. Kojarzymy ją przede
wszystkim z kobietami. Aczkolwiek czy ona zawsze wygląda tak samo? Która z kobiet
zasługuje na miano tej bardziej kobiecej. Ciepła, delikatna i czuła, dbająca o
domowe ognisko. Czy może ta druga kobieta, głodna sukcesu, zdecydowana,
asertywna i ambitna? Czy mamy prawo
decydować o tym kto jest bardziej kobiecy? Mamy to do siebie, że oceniamy,
zawsze i wszędzie. Zawsze patrzysz na drugą osobę i analizujesz, a przede
wszystkim porównujesz, do siebie, do swojego ideału. Czy to źle? Myślę, że to
naturalne. Każda z nas jest inna. Nie musimy się ze sobą zgadzać w każdym
aspekcie. Istotne jest to abyśmy były dla siebie wsparciem, akceptowały swoją
inność i różne poglądy, bez narzucania komuś własnego zdania. Bądźmy dla siebie
przyjaciółkami.
„Dzień
kobiet” to opowieść o kobietach, o ich kobiecości, o wzlotach i upadkach, o
przeżyciach tych dobrych i złych, a przede wszystkim o wewnętrznej sile. Każda
z nich jest inna i przeżyła swoją historię inaczej, ale każda z nich dąży do
jednego. Pragnie być szczęśliwa! Trzy pokolenia, trzy kobiety, które mimo
pokrewieństwa, bardzo różnią się od siebie.
Cecylia dawno temu przeżyła coś
szalonego i pięknego, coś niezwykłego. Miłość swojego życia. Coś takiego zdarza
się tylko jeden raz, tylko jeden raz masz szanse miłość tak mocno i
intensywnie. Niestety te czasy już dawno minęły, a teraz zostały już tylko
wspomnienia. Było, minęło i nie ma do czego wracać. Przynajmniej jej się tak
wydaje. Teraz jest przede wszystkim babciom, dla dorosłej wnuczki, którą wychowywała
i wspiera z całych sił. Agnieszka nie czuła się dobrze w roli kury domowej.
Czuła że gaśnie, że się wypala, że traci to co los jej ofiarował, swoją szansę.
Kariera i droga do sukcesu, wcale nie była usłana płatkami róż. Ciężka praca,
wyrzeczenia i zaniedbania wobec własnego dziecka. Czy tak widziała swoją
przyszłość? Czy aby to było jej marzenie? Izabella, nie wie co ma zrobić z
własnym życiem. Ma trzydzieści lat i wcale nie czuje się szczęśliwa. Wiele
przeszła w swoim życiu, wiele również skrywa przed światem. Czy jest gotowa na
miłość? Tą nagłą i pełną uczucia, tą prawdziwą? Te trzy kobiety jak co roku
spotykają się w kawiarni, aby świętować ten dzień – Dzień Kobiet. Celebrują
swoją kobiecość, opowiadają o swoim życiu, rozterkach, ale i radościach. Każda
inna, wyjątkowa, jedyna, każda z nich jest kobieca.
Gabriela Gargaś prowadzi nas przez
życie bohaterek pokazując ich historie spokojnie z pewnym dystansem, pozwalając
nam na ocenę ich decyzji. Książka na pozór wydaje się kolejną babską opowiastką,
która przypomina nam kobietą o tym, że w nas jest siła. Ale niech nie zmyli cię
ta ładna otoczka, przyjemny tytuł, czy okładka. Ta książka nie jest spokojną i
lekką lekturą na weekend. Autorka uderza w nas wtedy, gdy najmniej się tego
spodziewamy. Przypomina nam, że każda decyzja ma swój początek i koniec. Nie
jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, a los bywa bardzo przewrotny.
Lektura zmusza do refleksji i przemyśleń, do głębszej analizy naszego życia,
postępowania. Gorąco polecam, przede wszystkim kobietom, ale nie tylko. Może
nie jeden mężczyzna bardziej nas zrozumie ;)
__________________________________________________________
Gabriela Gargaś, „Dzień Kobiet”, Skarpa Warszawska, 2020, 320 stron
Gabriela Gargaś, „Dzień Kobiet”, Skarpa Warszawska, 2020, 320 stron