„Piękne słońce, bezchmurne niebo, nikogo do zabawy, nic do
roboty. Takie życie, życie którym teraz żyję, jest trudniejsze latem, kiedy
wszędzie jest tyle światła i tak mało dającej schronienie ciemności, kiedy
wszyscy wychodzą z domu, kiedy są rażąco, wprost agresywnie szczęśliwi. To
męczy i jeśli się do nich nie przyłączysz, czujesz się podle.”
„Zaniki pamięci się zdarzają i nie polegają tylko na tym, że
człowiek słabo pamięta, jak wrócił z klubu do domu albo z czego się śmiał,
gawędząc w pubie. Prawdziwe zaniki pamięci są inne. Są jak czarna dziura,
bezpowrotnie stracone godziny.”
„Nie ma dnia, żeby mi go nie brakowało. Bardziej niż
kogokolwiek innego. Jest wielką dziurą w moim życiu, dziurą w duszy.”
Każdego dnia
jadąc do szkoły czy do pracy obserwujemy ludzi, którzy towarzyszą nam w
podróży. Jeśli poruszamy się o stałej porze i regularnie możemy sporo
dowiedzieć się o swoich towarzyszach, zaprzyjaźnić się czy martwić gdy,
któregoś dnia nie ma ich przy nas. Zwykle obserwujemy ich w ciszy i milczeniu,
snując wizję ich idealnego życia.
Rachel jest
właśnie jedną z tych kobiet. Jadąc pociągiem rano i wieczorem obserwuje domy za
oknem. Szczególnie jeden, gdzie „jej” Jess i Janson. Polubiła ich, to jak
Janson obejmuje Jess, gdy ta stoi ogrodzie,
jak masuje jej plecy, gdy ona pije kawę na tarasie. Polubiła ich życie, które
sama wymyśliła, które może obserwować za brudnej szyby pociągu.
Pewnego dnia
gdy pociąg szarpie i zatrzymuje się przy semaforze, jak to ma w zwyczaju,
Rachel podnosi głowę, bo wie, że już czas spojrzeć na ceglany dom, zanim
zniknie jej z pola widzenia. To ułamki sekund, ale widzi coś złego, coś
niedobrego. Rozgląda się po podróżujących, ale oni nic nie zauważyli. Śniło jej
się? Czy jest tak zmęczona, że umysł płata jej figle? Czy to stało się
naprawdę. Widziała to! Czy chce nadal być tylko tą dziewczyną z pociągu, która
podróżuje tą trasą dwa razy dziennie, czy kim więcej? Kim będzie Rachel?
Bardzo
trudno jest napisać coś o tej książce, nie zdradzając zbyt wiele fabuły, nie
odkrywając rąbka tajemnicy. „Dziewczyna z pociągu” trafiła do mojego koszyka
przede wszystkim ze względu na okładkową opinię Stephena Kinga, a następnie
dzięki aurze podniecenia podczas promowania świeżo wydanej książki. Nie żałuję,
że jestem w posiadaniu swojego egzemplarza.
Fabuła toczy
się powoli, rozkręca się leniwie, aby później pędzić do samego końca. Autorka
opisuje historię z punktu widzenia trzech kobiet. Rachel – dziewczyny z
pociągu, Jess – mieszkanką domu przy semaforze i Anny – która odegrała bardzo
dużą rolę w życiu Rachel. Z początku bardzo niewiele wiemy o bohaterkach.
Strzępki informacji jakie dostajemy nie pozwalają nam poznać bohaterek, ani
zaprzyjaźnić się z nimi. Jest to książka w której nie mogłam się utożsamić z
żadną z nich, raczej byłam z tyłu na widowni, bądź jak Rachel przyglądałam się
wszystkiemu zza szyby swojego pociągu – fotela.
Jest to
jeden z lepszych debiutów jakie czytałam. Biorąc pod uwagę prostą i
nieskomplikowaną fabułę, oraz to że to pierwsza powieść pani Pauli Hawkins jest
to naprawdę dobra książka. Z początku akcja toczy się powoli, leniwie opisywana
z perspektywy trzech kobiet, później nabiera tempa. Niestety ci, którzy uważnie
czytają i są fanami tego gatunku bardzo szybko połapią się o co chodzi i
domyślą zakończenia. Niemniej jednak „Dziewczyna z pociągu” umiliła mi kilka
wieczorów (zapewne przeczytacie szybciej, ja przy moich szkrabach mam trochę
ograniczony czas na przyjemności ;) ) i z zaciekawieniem przyglądałam się kobietom
szczególnie pod koniec książki.
__________________________________________________
Paula Hawkins, „Dziewczyna z pociągu”, Świat Książki, 2015, 328 stron
mnie również ciekawi ta książka przez opinię Stephena Kinga. cieszę się, że Ci się spodobała, dlatego myślę, że w przyszłości ją przeczytam. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
Mam nadzieję, że ciebie wciągnie tak samo jak mnie i Kinga.
UsuńTrzymam kciuki za może nie daleką przyszłość ;)
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
Właśnie ją zaczęłam czytać i bardzo jestem ciekawe co się wydarzy :)
OdpowiedzUsuńA więc miłej lektury!
UsuńKsiążka, o której trudno byłoby nie usłyszeć czy przeczytać. Boże, czuję się jak ostatnia ignorantka! Będę się starała, żeby w 2016 roku zawitała między przeczytanymi przeze mnie pozycjami ;)
OdpowiedzUsuńZe świątecznymi pozdrowieniami - Książniczka Po drugiej stronie książki.
Trzymam za słowo! Mam nadzieję, że ci się uda gdzieś upchnąć "Dziewczynę z pociągu".
UsuńOczywiście również życzę Wesołych Świąt! ;*