„Jeśli mama kiedykolwiek wróci do domu i każe jej wypić mleko do końca, to je wypije (…) Nie trzeba będzie jej gonić, żeby umyła zęby, nie będzie płakać, kiedy lekarz zrobi jej zastrzyk, Zaśnie, gdy tylko mama zgasi światło. Nigdy więcej nie zachoruje. Zrobi wszystko, co mama każe. Wszystko, czego mama zechce.”
„Przyglądał się tej kropli bez ruchu, jakby była rzadkim owadem, którego nie chciał spłoszyć. Potem, nie patrząc na żadne z nich, podniósł ją do ust i dotknął językiem, jakby był to miód.”
„Tak. Wiedziała, czego rodzice pragnęli, nawet kiedy nic nie mówili, i chciała, żeby byli szczęśliwi. Dotrzymała słowa.”
„Kiedy jedno idzie w górę, drugie idzie w dół. Kiedy jedno zyskuje, drugie traci. Kiedy jedno ucieka, drugie zostaje uwięzione na zawsze.”
„Lydia Lee nie żyje.” To pierwsze zdanie powieści. Kim była? Dlaczego jej życie się skończyło? W jaki sposób? Tego nie wiemy my – czytelnicy, ani jej najbliższa rodzina.
W latach siedemdziesiątych w Ohio mieszka rodzina, która wyróżnia się na tle innych, są Amerykanami o chińskich korzeniach. W dniu, w którym dowiadują się o zaginięciu Lydii, każdy z członków rodziny zastanawia się jak do tego doszło, i co mogło się wydarzyć. Rodzice dziewczyny pragną, aby ta była lepsza od nich, aby skończyła to czego sami nie mogli dokonać. James, ojciec dziewczyny, pragnie aby była duszą towarzystwa, miała kolegów i koleżanki, których sam nigdy nie mógł zdobyć. Marilyn natomiast chciałaby dla córki kariery lekarza, sama wiele lat temu musiała porzucić marzenia o tytule „pani Doktor”.
Ciało dziewczyny zostaje znalezione na dnie pobliskiego jeziora. Matka dziewczyny nie chce uwierzyć, w to co mówią i sugerują stróżowie prawa. Nie chce dopuścić do siebie myśli, że jej córka mogła być nieszczęśliwa. James ukrywa swoje odczucia, i znajduje krótkie chwile zapomnienia w ramionach innej kobiety. Starszy brat Nathan podejrzewa sąsiada, który przez ostatni semestr bardzo zbliżył się do jego siostry. Szkolny łobuziak i podrywacz Jack, jest głównym podejrzanym w oczach chłopaka. A okazuje się, że dotąd niezauważana i najmłodsza z rodzeństwa Hannah wie o rzeczach, o których reszcie rodziny nawet się nie śniło. Niestety nikt nie dostrzega jej w cieniu siostry.
Historia, która toczy się powoli w swoim tempie rozwija się na naszych oczach, pozwalając nam na chwile refleksji i zastanowienia, świadomej i twardej oceny sytuacji. Każdy rodzic niewiele wie o swoim dziecku. Szczególnie w okresie, gdy nasze maleństwo ukończy swoje naście lat. Jak wiele zależy wtedy od nas i naszej szczerości? Jak wiele możemy zyskać przyznając się do tego, że nie każdy jest perfekcyjny? Ważne jest aby dziecko czuło w nas oparcie, aby mogło przyjść do nas z każdym problemem. Chcemy dla niego najlepiej, to naturalne, ale nie możemy przez to narzucać mu własnej woli i obciążać go własnymi marzeniami. Każdy ma prawo do decydowania o sobie i swoim losie.
To nie jedyny problem, który jest poruszony w tej książce. Autorka wyraźnie pokazała inność rodziny o chińskim pochodzeniu w latach siedemdziesiątych Ameryki. Małżeństwa mieszane jeszcze nie zostały w pełny zaakceptowane przez władze, a co dopiero przez społeczeństwo. „Zielona karta” to jedno określenie, które nasuwało się na widok pary o mieszanych korzeniach. Odmienny wygląd, zachowanie, czy kultura wzbudzała bardziej niechęć niż zainteresowanie. Dzieci o odmiennej urodzie, rzucały się w oczy swoją innością, która nie pomagała w budowie relacji z rówieśnikami.
Jestem już dobrych kilka dni po przeczytaniu książki, i nadal nie umiem znaleźć odpowiednich słów, które do końca oddały moje odczucia. To uderzająca, oszałamiająca, rewelacyjna książka opisująca traumatyczne przeżycia, na których wpływ mógłby mieć również każdy z nas! Jestem w głębokim szoku po przeczytaniu tej książki. Jestem szczególnie zaskoczona tak dobrą pozycją, a przede wszystkim tak dobrze skonstruowaną i dopracowaną w najmniejszym szczególe DEBIUTANCKĄ książką Celeste Ng! Jest to najlepiej napisany debiut, jaki dotychczas czytałam i naprawdę nie ma się do czego przyczepić! Język autorki jest bardzo przyjemny i lekki. Mimo wielu zabiegów jakie zastosowała podczas pisania tej historii (opisy sytuacji z perspektyw różnych członków rodziny, zmiany ram czasowych) nie pogubiła się w tym, i nam również na to nie pozwoliła. W perfekcyjny sposób prowadzi nas przez historię życia rodzinny Lee, i odkrywa kolejne karty, które wpłynęły na takie postępowanie bohaterów. Polecam każdemu i bez zawahania. Do dziś nie wiem jak to się stało, że książka nie znalazła się w moim cyklu „Chcę to mieć!”, w którym przedstawiam comiesięczne zestawienie nowości, które szczególnie przyciągnęły moją uwagę.
_________________________________________________________________________
Celeste Ng, „Wszystko czego wam nie powiedziałam”, Prószyński i S-ka, 2016, 332 strony
Jak dla mnie jedna z najlepszych książek jakie do tej pory przeczytałam i to nie tylko w tym roku, ale i w całym życiu. Piękna, trafiająca w serducho, poruszająca do głębi. Chciałabym aby nakręcili dobrą ekranizację ! :)
OdpowiedzUsuńTak to stanowczo jedna z lepszych książek nie tylko w tym roku. Bardzo mi się podobała i można ją odebrać w wielu różnych płaszczyznach. Ja też z chęcią obejrzałabym dobry film na jej podstawie ;)
UsuńBardzo pozytywna recenzja i nawet nie wiesz, jak bardzo mnie cieszy. Mam już swój egzemplarz u siebie i przeczytam książkę z dużą przyjemnością. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na twoją recenzję. Myślę, że książka spodoba ci się tak bardzo jak mi ;)
Usuńlubię takie recenzje... bo dzięki niej pewnie się skuszę na przeczytanie tej książki :) a mogłabym ją przeoczyć na półce w księgarni :)
OdpowiedzUsuńFakt, tytuł wart zapamiętania. Mam nadzieję, że uda ci się jak najszybciej zdobyć własny egzemplarz ;)
UsuńWiesz, ja też pominęłam tę książkę w swoich zapowiedziach. Sięgnęłam po nią dopiero po bardzo pozytywnej recenzji na blogu Ami. I absolutnie się nie zawiodłam. :-) Super powieść psychologiczna, niesamowicie wstrząsająca historia rodzinna, tajemnica, tragedia - wszystko to było dla mnie ciekawe, oryginalne i wciągające. Jedna z lepszych lektur, jakie czytałam w tym roku. :-) Cieszę się bardzo, że podzielasz moje zdanie. :-)
OdpowiedzUsuńPowieść jest naprawdę fantastyczna! Cieszę się niezmiernie, bo ja też sięgnęłam po nią po pozytywnych recenzjach. Książka jest fantastyczna i polecam ją każdemu! Najlepsza książka, którą do tej pory czytałam. ;)
UsuńInna kultura to może być ciekawe :-D
OdpowiedzUsuńGorąco polecam ;)
UsuńWidać, że książka zrobiła na Tobie wielkei wrażenie, chyba powinnam się nią jednak zainteresować :)
OdpowiedzUsuńStanowczo powinnaś. Myślę, że tobie również się spodoba. ;)
Usuń