Nasz ukochany bohater filmu czy powieści właśnie ginie. Wcale tego nie chcemy. Już go bardzo lubimy, kibicujemy mu i nie wyobrażamy sobie dalszego świata bez niego. Trzeba coś z tym zrobić! Tak! Na pewno nie tylko ja czuję, że to jest złe! Na pewno jest więcej takich osób! Może jednak mamy głos, mamy tą moc przekonywania i nawet producent zmieni zdanie! Tak właśnie powstaje #uratujmyAmarę, a jego założycielką jest Imogen Lovelace.
Księżniczka Amara umiera. Jessica jest aktorką która wciela się w jej role na dużym ekranie i cieszy się, że będzie mogła iść dalej. Ta rola miała przynieść jej sławę, rozgłos i pozwolić na dalszy rozwój, niestety nie wszystko jest takie różowe. Dziewczyna nie raz musiała się zmagać z tymi ciemniejszymi stronami sławy. Z ulgą przyjmuje to, że to już koniec jej roli w filmie. No jeszcze ten konwent i będzie mogła zająć się czymś zupełnie innym! Imogen nigdy nie spodziewała się, że ten dzień tak się skończy. Ona, zwykła dziewczyna nagle stanie na wielkiej scenie, oślepiona reflektorami będzie mogła przez chwilę być wielką gwiazdą, będzie miała prawdziwą szansę na uratowanie księżniczki! Nikt by jej w to nie uwierzył, ona sama też nie! A jednak! Dziewczyny zamienią się ze sobą miejscami…
Ashley Poston przedstawia świat niczym z filmów familijnych, które oglądałam w młodości, gdzie w główne role wcielały się bliźniaczki Olsen i zamieniały się ze sobą miejscami. No poza jednym szczegółem, teraz nie mam do czynienia z dziećmi w roli bohaterów, a akcja toczy się na konwencie, no i nie zapominając się, jestem starsza i to o dobre kilkanaście lat! Ach…
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jest to lekka historia, a bohaterowie szybko dają się poznać i polubić. Trochę zamieszania w akcji i nierealność wydarzeń daje o sobie znać, ale przy obecnych kryzysach to miła odskocznia. W fabułę jest wmieszanych bardzo dużo różnych wątków, część z nich w dodatku zostaje potraktowana po macoszemu, szybko i bez większej uwagi. Momentami przeszkadzało mi to, wolałabym żeby autorka skupiła się na czymś bardziej, a coś innego odpuściła. Mam na uwadze jednak to, że nie jest to książka skierowana do mnie, ale do młodszych czytelników. To w młodości tak silnie odczuwamy miłość i nienawiść, jesteśmy bardzo podatni na opinie innych, łatwo wpadamy w rozpacz czy doszukujemy się w sobie kompleksów. Pojawiają się też pierwsze głębokie uczucia, których jeszcze nie rozumiemy i nie jesteśmy pewni tego co robimy. Dopiero teraz zaczynamy zauważać, że każda decyzja ma swoje konsekwencje i zaczynamy się z nimi zmagać.
Książka jest skierowana do młodzieży i o tym warto pamiętać, dla mnie była to chwila relaksu i zapomnienia o teraźniejszych sprawach. Przypomnienie sobie czasów, kiedy i dla mnie fandom był wszystkim. Chciałam wiedzieć wszystko o swoich ulubionych bohaterach, a później i aktorach wcielających się w nich na ekranach. Nie sądzę jednak, żeby na konwentach pojawiali się ludzie, którzy wiedzą wszystko o każdym filmie czy książce, ale to jest mało istotny szczegół, na który większość nie zwróci uwagi. Różnobarwni bohaterowie, jak i szybka akcja w książce pozwalają o tym zapomnieć. A jeśli i ty kiedyś tak bardzo pokochałeś jakąś postać, bohatera, aktora i stałeś się częścią fandomu na pewno odnajdziesz coś dla siebie w książce!
PS. „Książczniczka i Fangirl” jest drugim tomem w serii. Ja nie miałam przyjemności czytać pierwszego, jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu tej książki. Z mojej niewielkiej wiedzy związanej z tą serią, wiem jednak że pierwszy tom opowiadał o innych bohaterach ;)
_________________________________________________________________
Ashley Poston, "Księżniczka i Fangirl", Starfield, We need YA, 2019, 356 stron
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz